Otworzyłam drzwi ale nie byli to chłopacy tylko Amy z jakąś
małą dziewczynką.
- Hej Katy – przywitała się ze mną
- Cześć, coś się stało? – zapytałam
- No, tak jak by. Mogłybyśmy zostać u ciebie? Byłyśmy z Sam
na zakupach, a ja zapomniałam kluczy , a rodzice wyjechali do rodziny
- Jasne, wchodźcie. A tak w ogóle chłopacy zaraz przyjdą
będzie więcej towarzystwa.
- Katy, szykuj się na masakrę, jeśli Sam ich zobaczy będzie
okropnie
- Czemu? – zapytałam zdziwiona
- Jest ich wielką fanką i nie może przestać o nich gadać –
zaśmiała się
- To się chłopacy zdziwią.- powiedziałam i poszłam do kuchni
dołożyć talerzy do stołu. Chwilę potem przyszli chłopacy.
- Heeeej Katy – wydarł się Niall
- Niall, jedzenie masz na stole . Możesz już iść – zaśmiałam
się
- No i znowu wie o co mi chodzi.- powiedział Niall. Chłopacy zaczęli się śmiać,
zaprowadziłam ich do salonu i zapoznałam z moją mamą. Chyba ich polubiła. Za chwilę pojawiła się Sam z wielkim
krzykiem, gdy zobaczyła chłopaków zaczęła krzyczeć.
- No to się zaczyna – powiedziała pod nosem Amy
- Zayn, o matko to Zayn . Ożeń się ze mną – zaczęła krzyczeć
i biegać po pokoju Sam. Chłopacy patrzyli na tą sytuację z otwartymi ustami.
Chyba nigdy nie widzieli takiej sytuacji.
- No więc, ten to jest siostra Amy, Sam. – przedstawiłam
przyszłą żonę Zayna
- Amy, czemu nie powiedziałaś, że masz taką fajną siostrę? –
zapytał się Lou
- Fajną? Czy ty siebie słyszysz. Nawija o was całe dnie i
planuje ślub z Zaynem – wyjaśniła Amy
- Ciekawa znajomość się zapowiada. – zaśmiał się Zayn –
Przykro mi Sam, ale nie mogę się z tobą ożenić – zwrócił się do dziewczynki
- Ale czemu? – zapytała widać już zasmucona
- No, bo jeszcze mnie o coś oskarżą. Znajdziesz sobie męża w
swoim wieku – po tych słowach wszyscy wybuchli śmiechem, tylko Sam stała z
dziwną miną, po chwili się odezwała.
- Wiedziałam, że ten związek nie będzie miał sensu, z nami
koniec Zayn – tupnęła i pobiegła
obrażona na górę. Wszyscy wybuchli niepohamowanym śmiechem . Postanowiłam jakoś
uciszyć tą gromadę.
- Lou, mam dla ciebie marchewki – krzyknęłam . Reakcja Lou
była natychmiastowa
- Marchewki?! Powiedziałaś? – w jego oczach było widać
radość z tego
- Tak, ale dostaniesz je pod jednym warunkiem
- Jakim? Dla marchewek zrobię wszystko – zrobił słodkie
oczka
- Ucisz tą gromadę – powiedziałam i wskazałam na resztę
która rozwalała mi salon
- Da się zrobić – zaśmiał się Louis. Bałam się co
wykombinuje.
- Cisza ma być!!! – wykrzyczał – wszystkie oczy momentalnie
utkwiły na Lou, ja zaczęłam się śmiać i poszłam do kuchni po obiecaną nagrodę.
- No, Lou spisałeś się – dałam mu marchewkę i pocałowałam go
w policzek
- Ej, czy my o czymś nie wiemy – zapytał Niall
- Louisie czy ty mnie zdradzasz ! – wykrzyczał Harry
- Jakbym mógł cię zdradzać Haroldzie, dla ciebie oddałbym
moje marchewki – odpowiedział Lou
- Dobra, koniec tego dobrego. Mi się tu chce jeść –
poinformował nas Niall
- Ekhm, Niall a co ty właśnie robisz? – zapytał Liam
- No jem, no ale nie widzisz, że ta kanapka się zaraz skończy – zapytał Niall
- Za tobą się już nie za dąży – wtrąciła Amy
- No to co robimy – zapytałam się reszty
- Oglądamy jakiś film? – zaproponowała Amy
- Okej, ale nie horror. – poinformowałam resztę, chłopaki
byli tym lekko zawiedzeni ale po chwili im przeszło. Amy wybrała jakąś komedię.
Lou z Harrym co chwilę odgrywali z filmu scenki. Doszłam do wniosku, że nic z
tego filmu nie pamiętam. Zauważyłam, że Zayn cały film mi się przyglądał, Amy
też mi to mówiła. Ale nie martwię się tym, potem pomyślę co z tym zrobię.
Obejrzeliśmy film do końca i chłopaki poszli do domu. Amy z Sam również poszły
do siebie. Ogarnęłam trochę w salonie i poszłam się umyć. Położyłam się do
łóżka i posłuchałam trochę muzyki, po pewnym czasie sen mnie znużył .
**********************************************************************************
Wow, nie wierzę że jest, aż tyle wejść. Dziękuje wam ;) Rozdziały będą pojawiać się teraz rzadziej, co 2-3 dni, mam nadzieję, że i tak będziecie zaglądać ;)
zajebisty rozdział i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńswietnie piszesz :P