Obudziła mnie krzątająca się po kuchni mama. Spojrzałam na
zegarek była już 11. Musiałam być naprawdę zmęczona jeśli tyle spałam.
Postanowiłam wstać. Podeszłam do szafy
wzięłam krótkie szorty, białą bokserkę . Uczesałam się i nałożyłam lekki
makijaż. Zeszłam na dół mama chodziła po kuchni i nuciła. Nie zdziwiło mnie to,
mama uwielbia gotować i wychodzi jej to
wspaniale. Przywitał mnie zapach moich ulubionych naleśników. Po jakiś 5
minutach zauważyłam mnie mama .
- Katy wstałaś już. Siadaj już nakładam ci naleśniki. Chcesz
z Nutellą czy bez.
- Z Nutellą. Mamo a mamy na dzisiaj jakieś plany.?
- Ja muszę pojechać do cioci i zaopiekować się jej córką.
Ale ty możesz zostać w domu . Dasz sobie radę.
- Okej. Ja zostanę i porozpakowuję resztę rzeczy
- No dobrze. Smacznego Katy a ja już jadę. W razie czego
dzwoń. – pożegnała się mama i pocałowała mnie w czoło
- Pa mamo. Odpowiedziałam i zaczęłam jeść naleśniki. Po
zjedzeniu naleśników posprzątałam w kuchni zaczęłam rozpakowywać pudła w
salonie, lecz przerwał mi dzwonek do drzwi. Pomyślałam, że może mama czegoś
zapomniała. Więc otworzyłam i nie spoglądając na to kto przyszedł wypaliłam:
- Mamo, czego zapomniałaś. – lecz nie usłyszałam odpowiedzi,
spojrzałam a przede mną stoi 5 mega przystojnych chłopaków. – Przepraszam ,
myślałam że to moja mama w czym mogę pomóc – odpowiedziałam lekko speszona moją
wpadką.
- Cześć. Jesteśmy sąsiadami więc pomyśleliśmy, że wpadniemy
się przywitać – odpowiedział chłopak w loczkach. Obok niego stała jeszcze
czwórka chłopaków.
- Miło z waszej strony, jestem Katy . Wprowadziłam się
wczoraj.
- Ja jestem Harry, a to jest Louis , Zayn, Niall i Liam –
odpowiedział mi chłopak w loczkach.
- No to może jeśli już przyszliście to wejdziecie do
środka.? – zapytałam
- Chętnie. A masz marchewki? –zapytał mnie rozbawiony Louis.
Chyba on. Nie wiem jeszcze ich nie zapamiętałam dobrze.
- No ten jak zwykle o marchewkach – zaśmiał się Harry,
chłopaki weszli do domu i zaprosiłam ich do salonu.
- Może się czegoś napijecie – zapytałam z grzeczności, tak
jak mi zawsze mama mówiła.
- Coli – powiedzieli chórem i się zaśmiali. Poszłam do
kuchni po picie i po wcześniej wspomnianą marchewkę. Z salonu słyszałam śmiech chłopaków. Wzięłam szklanki i
marchewkę i poszłam do salonu. Podałam im picie i marchewkę Louisowi. Nigdy nie
widziałam osoby która cieszy się na widok marchewki.
- Marchewka. Dziewczyno kocham cię za to. – zaczął skakać z
tą marchewką i z nią rozmawiać.
- Co mu jest z tą marchewką
- zapytałam resztę która śmiała się z chłopaka
- On po prostu uwielbia marchewki nad życie. Nie wytrzyma
jednego dnia bez nich- Odpowiedział mi przez śmiech Zayn i ja też zaczęłam
się z tego śmiać. Rozmawialiśmy ze sobą
długo i świetnie się dogadywaliśmy. Opowiedziałam im czemu przeprowadziłam się
do Londynu, chłopaki zaczęli mnie pocieszać, lecz mi nie było smutno. Byłam
szczęśliwa że zaczynam nowe życie. Chłopacy opowiedzieli mi też o sobie.
Dowiedziałam się że są zespołem i zajęli 3 miejsce w X-factorze. Pogratulowałam
im. Chłopaki zaczęli się zbierać. Na koniec wymieniliśmy się numerami telefonu
i poszli do siebie. Okazało się że
mieszkają dosłownie naprzeciwko. Po ich
wyjściu wzięłam się za sprzątanie szklanek. Pomyślałam, że poszukam piosenek
chłopaków w internecie . Włączyłam ich piosenki i nie mogłam przestać ich
słuchać, mieli cudowne głosy. Poczytałam o nich jeszcze trochę i dowiedziałam
się różnych rzeczy np. tego że Liam boi się łyżeczek. Ciekawa fobia, no ale
każdy jakąś ma. Posiedziałam jeszcze chwilę sama ale za chwilę wróciła mama.
Opowiedziałam im o nowych sąsiadach, ucieszyła się, że już się z kimś
zapoznałam. Porozmawiałam jeszcze chwilę z mamą, ale byłam zmęczona więc
poszłam się umyć, położyłam się na łóżku i nie wiem nawet kiedy zasnęłam.
********************************************************************************
Pierwszy rozdział za nami. Liczę na komentarze z waszej strony, dla was to chwila, a dla mnie wiele znaczy ;) xoxo
Super ! ;)
OdpowiedzUsuń-Chętnie a masz marchewki?
OdpowiedzUsuńHa ha.. ten człowiek mnie rozwala. Świetne
/www.gastric-love.blogspot.com