Gdy w
drzwiach kawiarni zobaczyłam tatę, zestresowałam się. Nie byłam pewna czy mogę
mu wybaczyć i nie wiem jak mam z nim rozmawiać. Po chwili znalazł się przy moim
stoliku.
- Witaj
Katy – uśmiechnął się
- Cześć
tato, więc o czym chciałeś ze mną rozmawiać ?– zapytałam siadającego tatę.
- O tym, że
się zmieniłem. Chciałem Cię też przeprosić za wszystko i prosić o wybaczenie.
Chcę mieć znów te nasze dobre kontakty, nasze rozmowy. – gdy to wszystko mówił,
jego oczy się zaszkliły
- Tato, -
przerwałam na chwilę – ja też bym chciała żeby
było tak jak kiedyś
- Więc,
Katy wybacz mi – łza spłynęła mu poliku
-Nie
obiecuję, że po tym wszystkim będzie wspaniale. Ale spróbuję – uśmiechnęłam się
do niego
- Katy,
dziękuje Ci za kolejną szansę, teraz na pewno nic złego nie zrobię
- Nie
obiecuj, zobaczymy jak to będzie.
Posiedziałam z tatą w kawiarni jeszcze około godziny i
postanowiłam wracać już do domu. Zadzwoniłam po Zayna tak jak mu obiecałam, był
po mnie już po chwili.
- Cześć
kochanie – przywitał się ze mną
- Cześć –
pocałowałam go w policzek i wsiadłam do samochodu
- I jak było.? –zapytał
- Na samym
początku gdy go zobaczyłam, zaczęłam się stresować ale gdy zaczął mówić a jego
oczy się zaszkliły zrozumiałam, że mu zależy. I tak jakby dałam mu drugą
szansę, nie obiecałam że się uda ale powiedziałam , że spróbuję – opowiedziałam
mu
- Cieszę
się, że pogodziłaś się z tatą – powiedział uśmiechnięty Zayn
- Też się
cieszę – jechaliśmy jeszcze chwilę i byliśmy w domu. Byli tam tylko Liam z Danielle oglądający telewizję i Louis z
Eleanor, którzy siedzieli na górze.
- Cześć
zakochana paro – zawołał Zayn do Dan i Liama
- Witamy
państwa Malik – zaśmiał się Liam
- Co robimy
– zapytałam
- Może my
zrobimy jakiś deser – zapytała się mnie Danielle
- Dobry
pomysł – zgodziłam się i poszłyśmy do kuchni, chłopacy przez ten czas oglądali
jakiś film, przygotowałyśmy każdemu po porcji lodów i dołączyłyśmy do
chłopaków. Zastanawiało mnie jak tam u dziewczyn, byłam ciekawa co wymyślili
chłopcy.
*Oczami
Amy*
Gdy
spacerowaliśmy Harry zapytał się mnie
czy chcę się odłączyć od reszty, zgodziłam się. Harry zabrał mnie nad
moje ulubione jeziorko w Londynie. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać.
- Bardzo
lubię to miejsce – powiedziałam, przyglądając się krajobrazowi przede mną
-Ja też,
przychodzę tu zawsze kiedy chcę pomyśleć lub jestem szczęśliwy. –powiedział
Harry
- A jaki
jesteś teraz - spytałam
- Bardzo
szczęśliwy – powiedział i lekko się do mnie uśmiechnął, chyba się zarumieniłam
bo uśmiech Harry’ego stał się większy.
- Ślicznie
wyglądasz kiedy się rumienisz –powiedział, a
wtedy kompletnie odleciałam i chyba cała twarz kryła się w rumieńcu
- Dziękuje
– odpowiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam. Rozmawialiśmy z Harrym jeszcze
długi czas, polubiłam go bardzo ale wydaję mi się , że to coś więcej niż
przyjaźń z mojej strony. Nie chcę mu na razie mówić o moich uczuciach, nie
jestem gotowa. Boję się o nasz przyjaźń. Gdy wracaliśmy do domu, zrobiło mi się
zimno, Harry widząc to zdjął z siebie swoją bluzę i podał mi. Kiedy ją
założyłam, czułam zapach Harry’ego. Gdy dotarliśmy do domu zastaliśmy trzy pozostałe pary oprócz
Laury i Nialla, ciekawe co ten blondynek wymyślił.
*Oczami
Laury*
Niall,
chciał pokazać mi jedno miejsce, więc zgodziłam się. Wyszliśmy trochę na
obrzeża Londynu. Doszliśmy do pięknej zielony polany, na środku której była
wielka biała altana. Niall, pociągnął mnie w jej kierunku. W środku w kącie
stała gitara do której od razu podszedł Niall. Usiedliśmy na ławce , która się
tam znajdowała.
- Podoba Ci
się tu.? –zapytał Niall
- Tak,
bardzo. Jest tu tak magicznie.
- Wiem,
przychodzę tu zawsze gdy mam wenę i tworzę tu nowe piosenki, lub po prostu mam
zły humor, to miejsce je momentalnie poprawia. – powiedział Nialler
- Nigdy o
tym miejscu nie słyszałam, jak je odnalazłeś.? – zapytałam
- Kiedyś,
przez przypadek się tu znalazłem i od tamtej
pory ciągle tu przychodzę. Zagrać Ci coś.? –zapytał
- Jasne –
odpowiedziałam i usłyszałam pierwsze dźwięki gitary i głos Nialla, który
przeszywał moje ciało. Uwielbiałam jego głos, gdy śpiewał zawsze miałam ciarki
na skórze. Niall, śpiewał mi fragment doskonale mi znany.
„If I’m
louder, would you see me?
Would you
lay down in my arms and rescue me?
Cause we are
the same
You save me
when you
leave it’s gone again”*
Zawsze
kiedy słuchałam tej piosenki, zaczynałam płakać. Tym razem było tak samo. Niall
nie wiedział co wywołało u mnie ten płacz, szczęścia. Tak to był płacz
szczęścia.
- Czemu
płaczesz ? –zapytał
- Zawsze
wzruszam się na tej piosence – powiedziałam i wytarłam łzy, które spływały po
moim poliku
- Tak, to
bardzo wzruszająca piosenka. – uśmiechnął się do mnie. Niall, śpiewał jeszcze
dla mnie fragmenty innych piosenek, lecz żadna mnie tak nie wzruszyła jak
tamta. Postanowiliśmy już wracać, Niall obiecał, że jeszcze mnie tu zabierze.
Spodobało mi się tu. Dzisiaj, gdy Niall mi śpiewał byłam pewna uczuć co do
niego. Jest wrażliwym, uczuciowym chłopakiem. Ale nie jestem pewna czy on czuję
to samo do mnie. Nie będę zdradzała swoich uczuć, jeszcze nie teraz.
*Oczami
Katy*
Gdy do domu
wrócili Harry z Amy, widać było że są szczęśliwi. Muszę potem o wszystko
wypytać Amy. Byłaby z nich naprawdę
dobrana para, tak samo jak z Laury i Nialla, obydwoje byli bardzo wrażliwi. Państwo
Styles się do nas dołączyli a po półgodzinie przyszli również państwo Horan,
również z uśmiechem od ucha do ucha. Oglądaliśmy całą dziesiątką film gdy
odezwał się Niall.
- Wiecie,
co wam powiem – spytał się nas
- Jesteś
głodny – spytałam
- No, ale
skąd ty wiedziałaś.?! –spytał się zdziwiony blondynek
- Wiesz,
można się domyślać – zaśmiałam się i puściłam mu oczko
- Zayn,
przed nią się nic nie ukryje więc uważaj – powiedział bardzo poważnie Niall
-Wiem o tym – powiedział i przytulił się do mnie
- No ale Katy, tak na serio. To mogę liczyć na
twoje wyśmienite naleśniki ? – zapytał Niall robiąc minę kota ze Shreka
- Możesz liczyć – powiedziałam i udałam się do
kuchni, po półgodzinie naleśniki były gotowe.
- Niall … - nie zdążyłam dokończyć bo blondynek
znalazł się już w kuchni jak na zawołanie
-Szybki jesteś – zaśmiałam się
- Wiesz , jeśli chodzi o jedzenie to ja zrobię
wszystko – zaśmiał się i zabrał za jedzenie, zostawiłam Nialla w kuchni i
poszłam do salonu.
- Wy – wskazałam na Amy i Laurę – już mi na górę
- powiedziałam
- No i będą o nas teraz plotkować – zaśmiał się
Zayn
- Myślisz, że akurat o tobie – spytałam, a Zayn
zrobił zdziwioną minę na którą wybuchnęłam śmiechem – kochanie nie przejmuj się
, mamy coś innego do obgadania niż obgadywanie kogoś – zapewniłam go i
dołączyłam do dziewczyn.
- No to teraz słucham – powiedziałam siadając na
łóżku Zayna
- Ale co.? – powiedziała Amy
- No nie mów, że nie wiesz o co mi chodzi –
spytałam
- No, nie – teraz dołączyła się Laura
- No o wasze porwanie dzisiejsze przez chłopaków
- Aaa o tym – powiedziały równocześnie , zaczęłam
się z nich śmiać
- No to teraz opowiadajcie
- No to tak, Harry zabrał mnie nad moje ulubione
jeziorko i tam długo rozmawialiśmy, powiedział , że jest szczęśliwy, gdy
wracaliśmy dał mi swoją bluzę no i wróciliśmy do domu – powiedziała Amy, gdy
mówiła jej oczy na myśl o Harrym rozbłyskiwały się a uśmiech pojawiał się na
jej twarzy
- Amy ty się zakochałaś. – powiedziałam uradowana
-To, tak widać.? –zapytała
- I to jak. To jak na niego patrzysz, śmiejesz
się z tego co powie. Ale on tak samo, gdy ty nie widzisz wpatruję się w ciebie
w jak obrazek. Obydwoje się zakochaliście. – powiedziałam
- Nie jestem pewna co do jego uczuć. On jest
gwiazdą, może mieć każdą dziewczynę, a zakochałby się akurat we mnie – mówiła
Amy
- Amy, ty jesteś niesamowitą, piękną inteligentną
dziewczynę. Nie dziwię się, że chłopak stracił dla ciebie głowę – zaśmiałam się
– uwierz w to - dopowiedziałam
- A co u ciebie Laura? –spytałam
- Niall zaprowadził mnie na piękną polanę, była
tam altana, gdy siedzieliśmy na ławce Niall zaczął grać śpiewać i wzruszyłam
się, obiecał, że mnie jeszcze tam zabierze.
- Och, jak romantycznie – westchnęłam, a
dziewczyny zaczęły się ze mnie śmiać -
no co.? – zapytałam, a one wzruszyły ramionami
- Chodźmy już do chłopaków, bo będą się bać, że
ich oplotkowałyśmy –powiedziała Amy i tak zrobiłyśmy, zeszłyśmy na dół i szok.
Nie było nas piętnaście minut, a cały salon pokryty był popcornem, a w nim
tarzał się Niall krzycząc : „Mój raj” i Louis, który siedział obok Harry’ego
i śpiewał mu „Call me maybe” Jedynie
Zayn i Liam byli normalni, przyglądali się wszystkiemu i śmiali.
- No co tu się wyrabia jak nas nie ma.?
–zapytałam
- Och, mój popcornie, mój jedyny – śpiewał
cichutko Niall, ale wszyscy go usłyszeli i zaczęli się śmiać
- Niall, ogarnij się –powiedział Liam, ale
blondyn nie brał tego pod uwagę i dalej śpiewał o popcornie.
- I jak wy z nimi wytrzymałyście tutaj.? –
spytałam Danielle i Eleanor
- Wiesz, próbowałyśmy się do nich nie przyznawać
– odpowiedziała El
- Nie przyznawać.?! Do mnie?! Coś ty powiedziała.
Jak można się wyrzekać kogoś jak ja: zabawnego, inteligentnego i bardzo przystojnego i .. – mówił by dalej ale
przerwała mu Eleanor
- I bardzo skromnego – dopowiedziała i zaczęliśmy
się śmiać
- Oni się z ciebie śmieją, ale ja cię jeszcze
kocham – powiedział Hazza i przytulił Lou, na co ten wielce ucieszony zaczął
biegać po domu
- Dom wariatów –westchnęła Danielle
- Zgadzam się – powiedziałam
- O czym tam plotkowałyście – zapytał Liam
- A co ty taki ciekawski? – spytała Laura
- A nic, nic tak pytam. – powiedział robiąc dziwną
minę, wiedziałam co ta mina może oznaczać, że coś wie
- Podsłuchiwałeś !!! –krzyknęłam
- Nie, coś ty – uciekał od mojego wzroku
- Payne, przyznaj się – mówiłam groźnie
- No dobra, podsłuchiwałem – przyznał się
- Powinnam ci zrobić awanturę ale szczerze to mi
się nie chce – powiedziałam i usiadłam obok Zayna, wtulając się do niego. Po
chwili dostałam sms-a od Liama „Podsłuchiwałem, ale nikomu nie powiem co
słyszałem, też uważam że do siebie pasują ;)” Gdy to przeczytałam uśmiechnęłam
się do Liama, a on odwzajemnił uśmiech.
- Co powiecie na grę Monopoly – powiedział Niall,
który wstał w końcu ze swojego „Popcornowego Raju”
- Dobrze, ale ty najpierw posprzątasz swój „ raj”
– powiedziała Eleanor
- A, już myślałem, że mi się uda –szepnął
- Horan!!! , słyszałam – krzyknęłam
- Kobieto ! Zadziwiasz mnie – powiedział blondyn
- A czemu ?
- Usłyszałaś co powiedziałem, a zrobiłem to
bardzo cicho, rozgryzłaś Liama i jeszcze nas straszysz naszym krzykiem
- A o to ci chodzi – westchnęłam
- Mam nadzieję, że to twoje wszystkie czarne moce
– powiedział przestraszony Niall
- Nie, jeszcze umiem wyjadać jedzenie pewnemu
żarłokowi
- Komu – spytał zdzwiony
- Niallowi Horanowi - gdy to powiedziałam chłopak zaczął piszczeć i
krzyczeć, że jestem zwariowana, nikt nie mógł powstrzymać się ze śmiechu
- No a teraz sprzątaj – powiedziałam
- Dobrze, ale nie zabijaj – nadal był
przestraszony
Niall, posłusznie posprzątał w obawie, że wyjem
mu jedzenie. W końcu zagraliśmy w Monopoly, a wtedy zaczęło się piekło.
- Ja będę bankiem –krzyczał Lou
- Nie , bo ja – dogadywał Harry
- Ja będę – dorzucił Niall
- Wy się nie nadajecie, bo kto jak nie Tomlinson
jest lepszym bankiem – powiedział dumnie Lou
- Cisza !! Ja będę bankiem – powiedziałam i tak
zrobiłam, chłopcy nie mieli nic do gadania i zamilki
- Podziwiam Cię –szepnął mi Zayn i pocałował w
policzek, co sprawiło, że się zarumieniłam
Zaczęliśmy grać w Monopoly, ale przerwał nam mój
telefon odebrałam i doznałam kolejnego szoku dzisiejszego dnia.
- Panno, Kate, proszę przyjechać do szpitala-
usłyszałam głos pielęgniarki
- Coś się stało?
-spytałam,
- Wszystkiego dowie się pani na miejscu, proszę o
szybki przyjazd – nie zdążyłam o więcej zapytać bo zakończyła rozmowę
- Zayn – szepnęłam
- Tak, kochanie? –spytał
- Musimy jechać szybko do szpitala
- A co się stało.? –spytał przestraszony
- Dzwonili, żebym jak najszybciej przyjechała,
ale nie powiedzieli mi czemu – mówiłam przestraszona
- Dobrze, już jedziemy –powiedział i ruszyliśmy w
stronę samochodu.
***
Rozdział miałam wstawić później ale nie mogłam się powstrzymać i wstawiłam już dzisiaj. Moim zdaniem kompletnie nie wyszła mi rozmowa Katy z ojcem, zepsułam to . Znów wyszedł mi długi rozdział , chociaż na początku ledwo pisałam krótkie. Dziękuje wam wszystkim za miłe komentarze i za wejścia. xxx
Świetny rozdział ; ))
OdpowiedzUsuńCZekam na nastepnny. Proszę dodaj szybko ; **
Zapraszam do siebie :
http://onedirectionemilie.blogspot.com/
http://callmemaybeklaudia.blogspot.com/
; ))
bardzo mnie zaintrygowało twoje opowiadanie dlatego zamierzam przeczytac je do konca :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania u mnie :)
http://69-imagination.blogspot.com
Dawaj następny Kevinie , fastem . ;D Zajebiście ... : ))
OdpowiedzUsuńno kurcze.. kurcze! czemu przerywasz w takim momencie ? Co ty serca nie masz?! ;d wiadomo że rozdział genialny i ogólnie przyjemnie się czyta,
OdpowiedzUsuńmega , mega !!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadanie czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)
Pozdrawiam i Wesołych Świąt !
Cieszę się, że się podoba. Również Wesołych ;)
Usuńa mnie się bardzo podobała rozmowa Katy z ojcem.jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że mama Katy wraca do zdrowia.wesołych świąt i mokrego dyngusa ;*
www.steal-heart.blogspot.com
Dziękuje, Tobie też życzę Wesołych świąt.?;)
Usuńzajebisty <3
OdpowiedzUsuń