sobota, 7 lipca 2012

Trzydzieści pięć ♥

Obudził mnie budzik w telefonie. Budzik.? Przecież, nie nastawiałam żadnego budzika. Zanurzyłam rękę pod poduszkę i wyciągnęłam telefon. Na wyświetlaczu pojawiła się informacja o budziku i tekst.: Katy wstawaj idziemy na plażę. !! . Spojrzałam na zegarek, była dopiero dziewiąta, a oni mnie budzą. Gdyby nie fakt, że idziemy na plażę, nie wstawałabym z łóżka, tylko dalej spała, ale możliwość bycia na plaży była silniejsza i wstałam niechętnie z łóżka. Zayn już nie spał, no czyli rzeczywiście tak wcześnie jedziemy. Podeszłam do szafy wyciągnęłam strój kąpielowy założyłam go na siebie , a na to moją sukienkę. Włosy spięłam w koka, rzęsy pomalowałam jedynie wodoodpornym tuszem i zeszłam na dół. Tak jak myślałam, nikt już nie spał, Danielle szykowała prowiant na plażę, a chłopcy oglądali telewizję. Poszłam do kuchni, żeby pomóc Danielle.
- Cześć - przywitałam się
- Hej, wstałaś już. To dobrze, pomożesz mi, bo na nich nie można liczyć - zaśmiała się
- Właśnie widać, to w czym ci pomóc
- Zapakuj butelki  z napojami do tamtej torby - zaczęłam pakować butelki, gdy przypomniało mi się o tym budziku
- Ach, właśnie Danielle. Miałam cię o coś spytać. Wiesz, kto ustawił mi budzik w telefonie?
- Tak, wiem. To ja - zaśmiała się - przepraszam cię, ale to był jedyny sposób na to, żebyś wstała z łóżka
- Nic się nie stało, ale masz rację inaczej bym nie wstała - zaśmiałyśmy się obie, pomogłam później Danielle przy sprzątaniu w kuchni i poszliśmy do chłopców powiedzieć, że możemy już jechać. Wyłączyli telewizor i spojrzeli na torby, które trzymałyśmy w rękach. Spoglądali na nie, później na siebie i wybuchli śmiechem, a my patrzyłyśmy zdziwione na ich dziwne zachowanie.
 - Co was tak śmieszy.?
- Ilość, zabranych rzeczy na plażę, przecież  nie ma z nami Nialla - mówił dalej Zayn przez śmiech
- Nieważne, jedźmy już, jeśli chcemy znaleźć jakiekolwiek miejsce na plaży. - chłopcy wzięli torby i zanieśli je do samochodu, my w tym czasie zamknęłyśmy dom  i wsiadłyśmy do samochodu. Samochód prowadził Liam, na plażę dojechaliśmy szybko, bez żadnych korków, ale tłum ludzi na miejscu nas przeraził, cała plaża zaludniona. Nie wiem, gdzie my się pomieścimy. Zaparkowaliśmy samochód i ruszyliśmy na plażę, aby znaleźć choć kawałek miejsca dla nas. Początkowo nic nie było i mieliśmy już zrezygnować, ale zobaczyliśmy, że ktoś się zbiera więc podeszliśmy bliżej i zajęliśmy to miejsce. Zmęczeni poszukiwaniami opadliśmy na piasek i chwilowo nikt się nie odzywał. Z racji tego, że nikt nie brał się za rozkładanie kocy, wzięłam się za to i rozłożyłam koce, zdjęłam sukienkę i zostałam w samym stroju, założyłam okulary i położyłam się na kocu, przebrała się również Danielle i położyła obok mnie . Chwilę, później Liam chciał iść do wody i zaciągnąć do niej Malika, ale ten siedział jak mysz pod miotłą i nie ruszał się z koca. Jego wystraszona mina, rozśmieszała mnie, ale próbowałam się powstrzymać.
- No Zayn, to tylko woda idź popływaj - próbowałam go namówić
- Ale ja nie umiem pływać
- Damy ci rękawki i koło. Chcesz? - zaśmiała się Danielle, a Zayn obrzucił ją tylko obrażonym spojrzeniem i odwrócił głowę
- Będziesz siedział jak baba i się tylko opalał, rusz się  - Liam znów zaczął go namawiać
- Ej tylko nie baba - pogroziłam mu palcem, po półgodzinnym błaganiu Zayn ruszył w kierunku morza, szedł jak na ścięcie, a Liam zadowolony, że udało mu się przekonać do wody biegł jak poparzony w kierunku wody. Gdy Zayn doszedł do wody, nie pewnie wsadził jeden palec a potem całą nogę , a za nią drugą. Postał chwilę, pomachał mi i Danielle i nadal tak stał. Liam do niego podszedł i pociągnął dalej, niechętnie ale poszedł. Straciłam go z oczu, więc pomyślałam, że w końcu pływa. Posmarowałam sie olejkiem, to samo zrobiła Danielle i zaczęłyśmy się opalać. Po pewnym czasie coś zaczęło na mnie kapać, zdjęłam okulary i popatrzyłam w górę, gdzie stał mokry, szczerzący się Zayn.
- Katy, nie uwierzysz - zaczął skakać i kryczeć
- Ale uspokój się i mnie już nie mocz !
- No dobrze, już - przysiadł koło mnie i zamachnął włosami chlapiąc kropelkami wody Danielle, która popatrzyła na niego złośliwym wzrokiem, lecz ten tego nawet nie zauważył. Gdy wytarł się już cały, otulił się kocem i zaczął gadać jak najęty.
- No i widzisz, pływałem, wiedziałem, że pływanie to moja dobra passa.
- Ty siedzenie obok morza i chlapanie się wodą, nazywasz pływaniem - zaśmiał się Liam, który do nas dotarł, a Zayn zrobił się cały czerwony
- Byłem w wodzie, aż do kolan, to wystarczające przeżycie  - próbował się bronić
- Dobrze, już dobrze. Ważne, że w ogóle wszedłeś  do wody - pogłaskałam go po głowie jak dziecko i znów zaczęłam się opalać.
- Kto chce lody.? - zapytał się Liam, a wszyscy się na nie zgodzili, więc chłopcy poszli po nie. Zostałyśmy w końcu same.
- Oni są czasami męczący - zaśmiała się
- I to jak , ale i tak ich kocham - zauważyłam, co powiedziałam więc od razu sie poprawiłam - ale Liama oczywiście, po przyjacielsku
- Spokojnie -zaśmiała się - ja też ich wszystkich kocham, mają coś takiego w sobie, że nie możesz wytrzymać nawet jednego dnia bez nich
- Tak to prawda - rozmawiałyśmy jeszcze trochę, gdy chłopcy przynieśli nam lody, zaczęliśmy jeść.
- Co powiecie, żebyśmy się podzielili i gdzieś poszli, jako pary.? - zaproponował Zayn
- Mi pasuje - zgodził się Liam, później ja i Danielle. - więc każda z par poszła w swoją stronę.

*Perspektywa Harry'ego *

Gdy usłyszałem dźwięk dzwonka do drzwi, poderwałem się tak szybko z kanapy, że od razu wylądowałem na podłodze. Eleanor, która właśnie przechodziła cicho się zaśmiała, ale już nie pomogła leżącemu. Szybko się podniosłem i podszedłem do drzwi, były to oczywiście Laura i Amy. Ogarnęło, mnie dziwne uczucie gdy zobaczyłem Amy. Tęskniłem bardzo, ale czy aż tak żeby to było coś poważniejszego, nie potrafię tego wyczuć. Myślę, że ten sam problem ma nasz Nialler, z Laurą. Miejmy nadzieję, że dzisiejszy wieczór  o tym , nas przekona.
- Cześć - przywitałem, się z dziewczynami i gestem ręki zaprosiłem je do środka
- Cześć - odpowiedziały i poszły w kierunku salonu, poszedłem za nimi. W salonie była już reszta, przedstawiłem dziewczynom Lottie . Popatrzyłem się na Nialla, znacząco aby puścił jakąś muzykę, ale jak na złość , nie patrzył się w moją stronę, po kopnięciu dopiero zareagował i włączył piosenki.
- A teraz główne, pytanie do gości . Robimy ognisko.? - spytałem, a dziewczyny jednogłośnie potwierdziły, zauważyłem, że Niall był bardzo zadowolony z tego faktu. Eleanor już wiedziała co ma robić, więc poszła do kuchni, Lottie poszła jej pomóc. Przenieśliśmy się na dwór, a Niall zaczął już pobrzdąkiwać, jakieś nieznane dźwięki na gitarze.  Po pewnym czasie, dziewczyny przyniosły coś do jedzenia i zaczęło się prawdziwe ognisko. Piekliśmy kiełbaski, a Niall przygrywał nam różnymi piosenkami. Później wspólnie je śpiewaliśmy. Było bardzo przyjemnie. Około północy, nasza impreza się skończyła i odwiozłem dziewczyny do domów.

***
No i dodałam. Myślałam, że nie dopiszę go do końca, nie miałam pomysłu na perspektywę Harry'ego i wyszła mi beznadziejna, za co przepraszam. Ale reszta nawet mi się podoba. 
Miłego czytania . ;)
Zapraszam was na te blogi :


4 komentarze:

  1. świetny rozdział też nienawidzę jak mnie się wcześnie budzi :D
    zapraszam to dla mnie bardzo ważne , ejdz , przeczytaj , skomentuj :D - http://one-direction-mydream.blogspot.com/2012/07/rozdzia-9.html

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha, kurcze rozdział cudny !
    ta scenka z Zayname i wodą bardzo mnie rozśmieszyła : D
    Kocham
    <333

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku,cudowny rozdział! wspaniale się czyta,aż zachciało mi się wybrać na plażę no ale niestety nie tego roku ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty:D
    Najfajniejsze bylo to z Zaynem i wodą:))
    Fajnie by bylo pojechac nad morze co o tym sadzisz?
    Pozdrawiam..Vinavi.♥

    OdpowiedzUsuń